Cóż to było za lato w Paryżu. Największa sportowa impreza świata po 12 latach znów została zorganizowana w Europie. I trzeba przyznać, że pod wieloma względami było jak nigdy dotąd!
Spełnione marzenie
Prawie rok bez wpisu na tej stronie, to nie przystoi 😉 Ale trochę wynikło to z… marzeń. Bo gdy działasz w branży sportowej to jaki event jest „top of the top”? Dla mnie (i zakładam, że jeszcze kilka osób się znajdzie 😉 ) to są Igrzyska Olimpijskie i Paralimpijskie. I to było nie tylko marzenie, ale i cel na 2024 rok. I droga ku niemu nie była łatwa. Pewnie też dopisało szczęście. Ale mogę zameldować, że cel został zrealizowany! Po raz pierwszy (i oby nie ostatni) pracowałem przy największej imprezie na świecie. Moja rola była skromna, choć równie ważna jak każdej osoby zaangażowanej w to wydarzenie. Przez wszystkich pracowników czy to komitetu organizacyjnego, czy służb ratunkowych, policji, wojska, transportu publicznego, po wolontariuszy samych Igrzysk i miejskich. To co się wydarzyło w Paryżu zapisało się w pięknej historii tego miasta, samej Francji, oraz oczywiście w historii sportu. Dla mnie oby początek fantastycznej przygody, a i może też przyjdzie czas na to by Igrzyska zagościły w Polsce? 😉 Tak na zwieńczenie kariery 😛
Trochę zobaczyłem
Poza pracą i dużą dozą wiedzy, zwłaszcza o technologicznych aspektach imprezy (bo tym razem to była moja działka) udało się też zobaczyć trochę Igrzysk na żywo 🙂 Choć, żeby obejrzeć rywalizację sportowców o medale, trzeba było samemu rywalizować o kupno biletów. A finalnie, sprzedano 95% biletów, a w wielu przypadkach był po prostu komplet na trybunach. Jako kibic ciężko o świetne ujęcia i też nie wypada 😉 Ale to co udało się z poziomu trybun złapać, to można zobaczyć poniżej.